PYZDRY JAK MALOWANE

PYZDRY JAK MALOWANE
Wczoraj odwiedziliśmy Pyzdry. Co nam się spodobało? Z pewnością słynne murale – ten przedstawiający historię miasta na ścianie hali widowiskowo-sportowej i te nad samą Wartą.

Nie wiem ile razy pokonaliśmy też mozaikowe schody – we wspinaczce towarzyszyły nam raki, jaszczurki i żabki. Sporą atrakcją dla dzieci okazały się również błyszczące w słońcu kamienie przy franciszkańskim zespole klasztornym, freski i żeliwny słup graniczny. Spacer wzdłuż rzeki umiliło nam zbieranie mniszków, wicie wianka oraz „kierowanie” starą motorówką na brzegu. Później poszliśmy zobaczyć wiatrak holenderski. Ważne! W każdy pierwszy letni weekend miesiąca, o godz. 15.00, wprowadzany jest w ruch! (choć nie mieli wówczas mąki).
Obiad zjedliśmy w Perkozie przy przystani – mają pyszne de volaille i plac zabaw w pobliżu.
Lokalizacja:

Info praktyczne:
Dojazd z Poznania zajmuje około godzinę (można jechać starą trasą przez Swarzędz i Wrześnię). Zaparkowaliśmy bezpłatnie w pobliżu przystani, tuż obok nowo otwartego punktu obsługi kamperów.
Za zwiedzanie muzeum i wiatraka płaci się gotówką (my zapłaciliśmy 20 zł) – na razie nie łączy ich promenada, ale w przyszłości planowana jest taka inwestycja. Obecnie można iść wzdłuż rzeki, za sadem skręcić w prawo i iść „na dziko” do wiatraka. Drugą opcja jest przejście przez miasteczko, obok źródełka można przejść na drugą stronę ulicy, zobaczycie tam figurę św. Wawrzyńca i później drogą dotrzecie do działki z wiatrakiem. W przyszłości stanie tam również koźlak na niedawno wykupionej przez gminę działce. Z poziomu rzeki będzie to pięknie wyglądać! Muzeum ma specyficzny klimat, przypomina trochę strych, część eksponatów jest w nieładzie, wygląda jakby było w trakcie remontu. Na lody i słodkie można wybrać się do Cafe Kuczora, mieszczącej się w domu podcieniowym na rynku (choć samej kawy nie polecamy, bo trafiła nam się lura). Obecnie ta przestrzeń jest w remoncie, który trwa już prawie rok i raczej szybko się nie skończy. Naszą uwagę przykuły też oznaczenia szlaku św. Jakuba oraz macewy, które wykorzystano przy budowie magazynu paliw płynnych elektrowni motorowej.
Co warto zobaczyć w pobliżu? Opowiem jutro, w kolejnym wpisie!
Pyzdry to jedno z tych miasteczek, w których ostatecznie spędza się znacznie więcej czasu niż pierwotnie zakładano, z ogromnym turystycznym potencjałem, do którego na pewno jeszcze wrócimy:).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *