ODZIEŻ OUTDOOROWA DLA DZIKICH DZIECI – JESIEŃ / ZIMA
Pod koniec listopada 2021 r. wraz z Anią Kosibowicz – Kraków z dzieckiem – podpowiadałyśmy w rozmowie na żywo, jak się ubrać, gdy wybieramy się z dziećmi na dwór w okresie jesienno-zimowym. Wpis, który właśnie czytasz, obejmuje tematy, które wówczas poruszyłyśmy. W późniejszym czasie dopisałam kolejne treści, bazując na naszych kolejnych doświadczeniach oraz rekomendacjach innych dzikich mam. Nie przejmuj się, jeśli dopiero zaczynacie kompletować rodzinną odzież outdoorową – nam również zajęło to trochę czasu i… wciąż nie mam, nie wiem wszystkiego;). Brak którejś z omawianych części garderoby nie powinien stanowić powodu do rezygnacji z wypadów. Jednocześnie pamiętaj, aby dostosować ich charakter i długość do Waszych możliwości. Przy redagowaniu tego wpisu zależało mi na wskazaniu różnych rozwiązań – budżetowych i tych nieco droższych. Jeżeli uważasz, że warto byłoby coś dodać, coś u Was się sprawdza, a może niektóre produkty przestały być już dostępne, proszę daj znać!
Link do naszej rozmowy z Anią na Facebooku i Instagramie.
Spis treści:
1. Dlaczego warto często wychodzić z dziećmi na dwór?
2. Odzież outdoorowa dla dzieci w okresie jesienno-zimowym – ogólne wytyczne
3. Jakie outdoorowe ubrania sprawdzają się u naszych dzieci?
4. Dodatki
5. Rozwiązania dla dzieci i mam w przypadku nosidła / wózka
6. Co warto dodatkowo zabrać ze sobą na mikrowyprawę?
7. Gdzie szukać inspiracji do częstszych wypadów na łono natury?
1. Dlaczego warto często wychodzić z dziećmi na dwór?
Staram się stwarzać 8-letniemu Gee i 6-letniej Bee warunki do swobodnej zabawy na dworze w każdych warunkach. W ten sposób otrzymują potężną dawkę bodźców – rozwijają motorykę małą i dużą, uczą się samodzielności, kreatywności, budują zdrową samoocenę i potrafią lepiej oceniać ryzyko. Przebywanie na zewnątrz nie tylko wzmacnia ich odporność, ale również przyczynia się do prawidłowego rozwoju ich organizmu, pomaga także utrzymać prawidłową masę ciała. Dzięki częstym wyjściom poznajemy okolicę, jesteśmy mocniej związani z miejscem zamieszkania, poszerzamy wiedzę na temat przyrody oraz zachodzących w niej zmian. Zauważam, że dzieci dzięki temu czują większą potrzebę, aby ją chronić. W lesie lepiej funkcjonujemy jako rodzina, dzielimy doświadczenia i budujemy silniejszą więź. Sama przy tym bardzo dużo się uczę. Częste wypady na łono natury pozwalają mi utrzymać wewnętrzny balans.
Powyższe argumenty w mojej ocenie silnie przemawiają za tym, abyśmy wspólnie spędzali czas na zewnątrz przez cały rok, abyśmy nie trwali miesiącami w oczekiwaniu na lepszą pogodę, na okres wiosenno-letni.
2. Odzież outdoorowa dla dzieci w okresie jesienno-zimowym
Jeśli tu jesteś, prawdopodobnie znasz hasło: „Nie ma złej pogody na spacer, są tylko nieodpowiednie ubrania”. Co to w praktyce oznacza?
W mojej ocenie rzeczy, które sprawdzają się w niesprzyjających warunkach, spełniają poniższe warunki:
- zapewniają swobodę, nie krępują ruchów – dzieci muszą wiedzieć, że mogą się w nich pobrudzić – Basia z Wielkiego Zachwytu poleca w tym kontekście sprawdzoną markę #nieszkoda 😉
- zapewniają komfort cieplny
- są wodoodporne (i oddychające)
- chronią przed wiatrem, osłaniają szczelnie wszystkie części ciała
- dzieci mogą zdjąć i założyć je samodzielnie (warto o tym pamiętać również w kontekście pójścia “za potrzebą” w lesie)
- są wyposażone w odblaski, mają wyraziste kolory – dzięki nim dzieci są widoczne z daleka
- są możliwie łatwe do wyczyszczenia / po praniu szybko schną;)
(!) Ubierzcie się na cebulkę – zawsze można założyć lub zdjąć kolejną warstwę. Miej też na uwadze, że dzieci znacznie więcej się ruszają, biegają, więc co do zasady może być im cieplej. Ucz je samodzielnego reagowania na zmianę temperatury oraz warunków atmosferycznych – informowania o tym, czy jest im ciepło/zimno, czy odzież jest przemoczona. I staraj się szanować ich decyzje w tym zakresie. Nie sprawdzaj rąk czy nóg – to zimny lub spocony kark stanowią wyznacznik, czy trzeba dołożyć lub zdjąć kolejną warstwę.
3. Jakie outdoorowe ubrania sprawdzają się u naszych dzieci?
I WARSTWA
Pierwsza warstwa najbliżej ciała powinna zbierać wilgoć (dotyczy to koszulki z długim rękawem i spodni). Ze względu na swoje właściwości rekomenduje się wełnę merino:
- ma właściwości termoregulacyjne
- oddycha
- zbiera wilgoć
- to naturalny materiał, który jest miły w dotyku, nie gryzie
Drugą opcją jest syntetyczna odzież termoaktywna z poliestru. Natomiast najgorszym wyborem – bawełna, ponieważ absorbuje wilgoć i przez to wychładza organizm.
Gdzie można kupić elementy pierwszej warstwy w dobrej cenie?
Merino: second handy, Vinted, OLX, Allegro – szczególnie, gdy jest Ci bliska idea #zerowaste. Gdy jest w dobrym stanie, istnieje duża szansa, że Wam również posłuży przez lata. Warto dokładnie obejrzeć odzież, sprawdzić, czy nie jest uszkodzona.
Grupy na Facebooku: Merino Freaks PL , Scandi Bazar
Marki, których należy wówczas szukać to: Janus, Joha, Vossatassar, Helly Hansen, McKinley, Devold, Cubus, Pierre Robert, Reflex, Icebreaker, Engel, Roros, Polarn O. Pyret
TIP: w przypadku zakupów przez Internet warto zapytać o gramaturę, dodatkowe zdjęcia. Natrafiłam na przypadek, gdzie komplet odzieży był w korzystnej cenie i jednocześnie bardzo cienki. Sprawdźcie też, jaki jest udział merino w składzie (domieszki nie są zawsze złe – mogą podnosić parametry użytkowe, wytrzymałość – zdarza się, że 100% merino puści oczko – choć ostatecznie warto, aby było go przynajmniej 80%)
Gdzie jeszcze można kupić odzież merino?
Decathlon – wśród ciekawych opcji dla dorosłych znalazłam m.in. figi (89% merino)
Syntetyczna odzież termoaktywna: second handy, Vinted, OLX, Allegro
Jak to obecnie wygląda u nas?
Merino kupuję w second handzie – na przestrzeni lat udało mi się w nią ubrać wszystkich domowników. Nie zawsze są to idealnie dobrane kolorystycznie zestawy, ale dobrze spełniają swoją funkcję (zazwyczaj nosimy je pod innymi ubraniami). Dokupuję kolejne koszulki, spodnie, gdy dzieci wyrastają z poprzednich.
Więcej informacji o właściwościach merino, o jej konserwacji znajdziecie m. in. tutaj:
Domova.tv o merino – wiele praktycznych wskazówek
Konserwacja merino:
W ostatnim czasie otrzymałam pytania dotyczące cerowania merino. Nie czuję się ekspertem w tej dziedzinie, choć dość często to robię:). Główna rekomendacja? Wyłącz wewnętrznego krytyka, merino pewnie nosisz głównie pod spodem. Wskazówki? Ceruję na lewej stronie, cienką igłą i nicią dobraną do koloru ubrania, staram się też zbierać wełnę możliwie blisko oczka.
II WARSTWA
a) góra – wełna /polar
izolacja i grzanie – ta warstwa ma trzymać ciepło. Warto stawiać na naturalne materiały (wełnę – zwłaszcza merino, kaszmir). Dobrym wyborem są też polary. Uwaga – należy unikać pozornie ciepłych swetrów z akrylu (przed zakupem koniecznie przeczytaj ich skład).
marki: Reima, Norheim, Didriksons, Vikafjel, Ulvang, Skogstad, Helly Hansen, Name It, Decathlon
Ubrania używane: Allegro, Vinted, OLX
Fb: Podaj dalej – wełniane ubranka i otulacze z recyklingu
b) dół:
- softshell – MaBiBi, Ekoubranka (niektóre modele mają gumkę zamiast bawełnianych ściągaczy na nogawkach, dla nas oznaczałoby to krótsze suszenie;)), Decathlon – z zewnętrzną kieszenią na skarby:P, IELM, tuszyte
Oczekiwane właściwości spodni – miękkie, wiatroodporne, przeciwdeszczowe i oddychające. Będą nadawać się do zabawy w lekką mżawkę lub do zjeżdżania z mokrego ślizgu, ale nie sprawdzą się przy skakaniu w głębokich kałużach. Chociaż niektóre marki chwalą się tym, że mają wysokie parametry (wodoodporności od 10 000 mm), to zazwyczaj softshelle nie mają klejonych szwów i po jakimś czasie przeciekają.
- spodnie przeciwdeszczowe 'galonisar’ (poliester) – Smyk, 5-10-15, H&M, Helly Hansen, Lindex, Reflex
Ubrania używane: Allegro, Vinted, OLX
Właściwości: nieprzemakalne, ale też nieoddychające, można je wykorzystywać w cięższych warunkach niż softshelle, łatwiej jest je także utrzymać w czystości. Guma szybciej się wychładza, warto zadbać o ciepłe warstwy pod spodem.
- wodery (spodniobutki)- np. 3Kamido
Właściwości: nieprzemakalne, nieoddychające – buty są połączone ze spodniami – wykorzystujemy je do zadań specjalnych:), dziecko bez obaw może wejść do głębokich kałuż, strumyka, sprawdzają się podczas ulewnego deszczu
(!) Jeśli jest bardzo chłodno między merino będące przy ciele i warstwę nieprzemakalną, można dołożyć kolejną warstwę – na przykład spodnie polarowe.
Jak to obecnie wygląda u nas?
Jeżeli chodzi o górną część garderoby sporo w tym temacie dowiedziałam się od Zielona wśród ludzi. Wcześniej nie zwracałam dostatecznej uwagi na skład kupowanych ubrań. Z czasem moje podejście się zmieniło i oprócz polarów z Decathlonu, mam w szafie kilka wełnianych swetrów z second handu. Zapewniam – warto ich tam szukać. Może natrafisz na kaszmir, wełnę (merino) i/lub sprawdzone marki. Moje dwa ulubione wełniane swetry kupiłam za kilka złotych.
Dość długo zastanawiałam się nad zakupem softshellowych spodni dla siebie – ostatecznie okazało się, że z powodzeniem mogę nosić te, które kupiłam kiedyś w Lidlu. Dysponuję także nieprzemakalnymi spodniami Helly Hansen, które kupiłam w sh. Najczęściej jednak na nasze mikrowyprawy zakładam spodnie outdoorowe, które są oddychające, nie przemakają zbyt szybko, pod spodem noszę merino.
II warstwą dla dzieci są zazwyczaj polary z sh. Bee przez jakiś czas nosiła piękną bluzę z kapturem uszytą z merino z odzysku, którą kupiłam w sklepie Etnoroztocze. Jeśli chodzi o spodnie – najczęściej są to softshelle – albo z Decathlonu albo z sh.
Z doświadczenia wiem, że ciemne printy sprawdzają się lepiej (kolorowe softshellowe spodnie Bee miały białe tło, były… piękne… i przy pierwszym użyciu musiałam na nowo przepracować fakt, że może się w nich swobodnie brudzić;).
W szafie mamy też dla nich nieprzemakalne spodnie poliestrowe – można je z łatwością kupić w second handach, ale warto upewnić się, czy nie są uszkodzone (czy guma się nie rozwarstwia, nie ma przetarć, czy nogawki mają gumki). Takie spodnie sprawdzają nam się w wyjątkowo deszczowe dni. Jedna z naszych par była ocieplona dodatkową warstwą polaru (marki: Lindex, Reflex, HH).
Mamy też wodery 3Kamido – nasze dzieci je uwielbiają! Przydają się nie tylko do zabawy w wodzie! Za każdym razem, gdy nasze maluchy wchodzą w nich do głębszych kałuż, błota, strumyka, rzeki, jeziora czuję się jak Matka Roku:). Pamiętajcie jednak, aby stale je wówczas obserwować – gdy woda wleje się do środka, zabawa niestety się kończy. Zabierzcie więc komplet ubrań na zmianę (my mamy w aucie na wszelki wypadek również kurtki) oraz siatkę na brudne wodery, gdy nie będą już potrzebne.
III WARSTWA
Warstwa zewnętrzna – uzależniona od tego, co będziemy robić i jaka jest pogoda. Najlepiej, aby ubrania były wiatro- i wodoodporne.
a) góra – kurtka z membraną / softshell / szczelna kurtka przeciwdeszczowa
b) dół – jak wyżej (spodnie: membrana, softshell, nieprzemakalne lub wodery)
c) góra – dół – przy niższych temperaturach i/lub na śnieg – kombinezon z membraną, softshellowy, grubszy – zimowy
TIP: Dobrze, gdy spodnie lub dolna część kombinezonu mają dodatkowe wzmocnienia na kolanach i pupie odporne na ścieranie.
marki: Ducksday Reima, Kaxs, Norheim, Didriksons, Name It, IELM, Vikafjel, Bergans of Norway, Polarn O. Pyret
Gdzie można je kupować w niższej cenie?
OLX, VINTED, Grupy na Facebooku: Matki dzikich dzieci z Krakowa i Okolic, Scandi Bazar
Więcej informacji o konserwacji odzieży softshellowej / z membraną:
Jeżeli odzież wierzchnia nie ma własnych odblasków, oryginalne przypinki handmade możecie kupić u Co ja Paczes). To również dobry pomysł na odświeżenie kurtki, gdy uszkodzą Wam się logotypy. Moja kurtka softshellowa zyskała dzieci Co ja Paczes drugie życie:).
Jak to obecnie wygląda u nas?
Nie ma sztywnych reguł, ale zazwyczaj, gdy jest poniżej 5 stopni C, nasze dzieci noszą softshelle (kupiłam je w second handzie). Jeśli Wasz budżet na to pozwala i/lub dużo wychodzicie, warto rozważyć zakup nowej kurtki, kombinezonu softshellowego / z membraną. Zwróćcie uwagę na parametry – oddychalności, wodoszczelności. W naszej szafie mamy nieprzemakalne kurtki oraz kurtki zimowe – m.in. marek Hummel i Columbia – to kolejne zdobycze z sh:)). Staramy się mieć po dwie dla każdego z dzieci, bo często wymagają czyszczenia/prania po powrocie ze spaceru. Mamy też kombinezony, choć przy obecnych zimach dość rzadko z nich korzystamy. Na pewno przydadzą się podczas wypadu na narty. W ciężkich warunkach sprawdzały nam się te od Mabibi i Kaxs.
Kombinezon Mabibi ma piękny print i można regulować długość nogawek i rękawów – myślę, że posłuży nam dłużej niż dwa sezony. Przewiduję, że potem przechwyci go córka. Warto dodać, że to polska produkcja, firma mieści się w Bielsku.
Jeśli chodzi o mój ubiór – mam dwie kurtki: krótszą trekkingową 3w1 z Decathlonu – z polarem oraz kolorową softshellową parkę – spacerówkę z Mabibi. Tę drugą lubię szczególnie i noszę również na co dzień.
(!) Przy zakupach używanych ubrań softshellowych, z membraną warto spytać, w jaki sposób były konserwowane (jeśli był to zwykły proszek, ich parametry użytkowe mogły się pogorszyć).
4. Dodatki
a) opaski, czapki, szaliki, kominy, kominiarki – najlepiej naturalne merino/alpaka (nie akryl!)
Wytyczne: miękkie, grzeją, oddychają, nie mogą gryźć.
Przykłady:
Decathlon – cienkie: czapka, bandana trekkingowa FORCLAZ (obie 89% merino)
EcoSophia – komin
Co do zasady warto sprawdzić ofert marki: Reima, Didriksons, Helly Hansen, Name It
(!) Gdy dzieci były młodsze, chętnie zakładałam im kominiarki, które zasłaniały szczelnie zarówno szyję, jak i uszy.
Jak to obecnie wygląda u nas?
Mam dwie czapki KOPYTO i bardzo je sobie chwalę – nic się z nimi nie dzieje, nie mechacą się, są ciepłe, miłe w dotyku, mają certyfikat RWS (Responsible Wool Standard). Nie chcę już innych:). Dzieci noszą różne czapki, ponieważ często je gubią. Staram się, aby to było merino, ale różnie bywa;).
b) rękawiczki
Mam wrażenie, że nie ma w tym zakresie idealnych rozwiązań – wskażę więc najlepsze, jakie znam.
Na tę chwilę najbardziej uniwersalną opcją wydają mi się rękawiczki softshellowe z 5 palcami – zapewniają swobodę ruchów, oddychają, nie przemakają szybko. Jeszcze nie miałam okazji ich przetestować, ale przymierzam się do zakupu – przykład: Reima.
Wśród dzikich mam popularne są także rękawiczki wodoodporne, dłuższe – można je również kupić z ociepleniem polarowym. Minusy? Nie oddychają i są jednopalczaste – do trzymania łopatki czy innych manewrów w terenie to zazwyczaj wystarczy, ale dla niektórych dzieci (np. naszych) to jednak za mało. Szczególnie te ocieplane rękawiczki utrudniają ruch. Warto też sprawdzić w momencie zakupu, czy nie będą się zsuwać (wtedy śnieg będzie wpadać do środka na wysokości nadgarstków), czy łatwo można je założyć (szczególnie na kciuk).
Rękawiczki z merino są świetne, jeśli chodzi o zapewnienie komfortu cieplnego – niestety nie są wodoodporne. Mokre przyniosą więcej szkody niż pożytku.
Gdy chłód jest bardziej dokuczliwy, zaleca się noszenie rękawic narciarskich. Wśród polecanych marek wymienia się Hestra, Ziener, Zanier, Reush.
Jak to obecnie wygląda u nas?
Dzieci mają cienkie i grubsze (narciarskie) rękawiczki z Decathlonu.
Jeśli chodzi o rękawiczki dwupalczaste – w przeszłości sprawdziły nam się rękawiczki Didriksons. Upolowałam też w second handzie rękawice narciarskie Hestra z wełną.
Patentem Ani z Kraków z dzieckiem jest zabieranie kilku par zwykłych rękawiczek w woreczku strunowym i kilkukrotna wymiana podczas mikrowyprawy.
Ja natomiast najczęściej zakładam mitenki wełniane Thinsulate.
c) buty:
jesienne / zimowe:
wymaganie stawiane przez dzikie matki:
- lekkie, elastyczne, miękkie
- nieprzemakalne
- nieutrudniające chodzenia
- trwałe
- ciepłe (może się jednak zdarzyć, że przy obecnych zimach przez cały sezon będą noszone jesienne, przejściowe)
Niestety jednoczesne spełnienie wszystkich warunków jest trudne do zrealizowania.
Co do zasady na chlapę zaleca się buty z membraną (przede wszystkim Gore-tex). Popularne marki wśród dzikich matek to: Superfit (Glacier, Husky, Mars), Primigi, Viking, Keen.
Nie można również zapominać o impregnacji obuwia dla podtrzymania jego właściwości – np. przy użyciu NikWax-u.
Mam też wrażenie, że dobre obuwie i ochraniacze dla najmłodszych znajdziecie w sklepie Bosa Stópka.
Inne ciekawe opcje: Crocs, Trollkids
Zakup butów z gore-texem to sprawdzone rozwiązanie, ma jednak swoją cenę:P. Jeśli szukacie czegoś bardziej budżetowego, warto sprawdzić ofertę polskiej firmy DEMAR.
Kalosze
Na co warto zwrócić uwagę podczas zakupów?
- wygoda
- łatwość przy zakładaniu
- wysokość cholewki
- trwałość
- ciężar
Marki, które warto wziąć pod uwagę:
Reima, Next, Decathlon, Kaloszepoprosze, Demar
Przykładowe dodatki, które mogą podnieść funkcjonalność kaloszy (i nie tylko):
Dla zwiększenia komfortu cieplnego można korzystać również z ogrzewaczy do stóp – np. tych z Decathlonu.
TIP: My, dorośli, również powinniśmy pamiętać o właściwym obuwiu – najlepiej trekkingowym – ciepłym, wodoodpornym, wygodnym i dobrze trzymającym stopę.
Jak to obecnie wygląda u nas?
Jeśli chodzi o nieocieplane kalosze – najbardziej lubię prosty design tych z Decathlonu – służą nam od kilku sezonów (zmieniamy tylko rozmiary). Wprawdzie w teorii są „żeglarskie”, ale w lesie też doskonale sobie radzą;).
W okresie jesienno-zimowym dzieci na co dzień noszą buty z Decathlonu.
Jeśli chodzi o niższe buty – to są to Salomony. Zdecydowałam się również na zakup stuptutów dla dzieci Hornhill,
W przeszłości w okresie zimowym, w najcięższych warunkach, nasze dzieci nosiły ocieplane kalosze MAMMUT – Demar z lekkiej pianki EVA, z wełnianą wkładką. Minusy? Nie oddychały, wkładka przy częstym noszeniu punktowo się wycierała. Mimo to byliśmy z nich zadowoleni. Żadna chlapa nie była nam straszna:).
Jeśli o mnie chodzi – do lasu, w zależności od pogody, zakładam buty Scarpa Mojito (bardzo lubię to, że są sznurowane na calej dlugości) lub North Face Vectiv Fastpack Mid FUTURELIGHT. Mam też norweskie buty z wyściółką z wełny.
- skarpetki:
Przy ich zakupie koniecznie zwróćcie uwagę, jaki jest udział wełny w składzie.
Przykłady:
Dla dzieci
3Kamido – skarpetki trekkingowe OUTDOOR – 45% merino
Dla dorosłych
Skarpetki – na stopy – 72% merino
Jak to obecnie wygląda u nas?
Dzieci noszą skarpetki merino Na stopy oraz te z 3Kamido.
Gdy jest chłodniej zakładam również grubsze, wełniane (moje dostałam w sh).
5. Rozwiązania dla dzieci i mam w przypadku nosidła / wózka
(!)Niezależnie od wyboru marki pamiętajcie o tym, aby kupić nosidło podtrzymujące stawy biodrowe – nóżki nie powinny wisieć.
Ogólnie rzecz biorąc nie można za grubo ubrać malucha, bo będzie mu niewygodnie w chuście/nosidełku (zacznie się też przegrzewać, jeśli wejdziesz na chwilę do jakiegoś pomieszczenia – np. sklepu). Pamiętaj, że chusta to kolejna warstwa. Z tego powodu dobrym rozwiązaniem są specjalne ocieplacze zakładane na nosidło (np. Mabibi, Mamazen). Bardzo ważną kwestię stanowi właściwe zabezpieczenie stóp i rąk – u niechodzącego dziecka bardzo szybko się wyziębiają. Rozwiązanie? Grube wełniane skarpety plus niechodki nieprzemakalne, stopy mogą być też dodatkowo ukryte pod ocieplaczem.
Ochraniacze sprawdzą się dla dzieci, które stoją, raczkują. Na pewno nie jest to rozwiązanie na długie spacery po asfalcie, ale świetnie się sprawdzi na placu zabaw, trawie czy w piaskownicy.
Na rynku są też specjalne kurtki z dodatkowym panelem do noszenia – np. Mabibi, Mamaville.
W Poznaniu można korzystać z wiedzy i doświadczenia dziewczyn z Przy Tobie – zarówno z zakresie zakupów, jak i wypożyczenia akcesoriów.
Jeśli chodzi o zabezpieczenie dziecka przed chłodem w wózku – przyznaję, że nie mam w tym zakresie dużego doświadczenia, ponieważ bardzo rzadko z niego korzystaliśmy. Dzieci urodziły się latem i dość szybko zaczęliśmy je nosić w chuście, nosidle. Gdybym miała dzisiaj dokonywać zakupów w tym okresie, szukałabym pewnie śpiworków z wełnianym ociepleniem.
6. Co warto dodatkowo zabrać ze sobą na mikrowyprawę?
Cytując Gosię Ślusarek z zaprzyjaźnionego bloga Zdzieckiemdo: „najważniejszy patent to po prostu mieć buty trekkingowe, polar, kurtkę przeciwdeszczową i koc piknikowy w bagażniku – w końcu nigdy nie wiesz, kiedy najdzie Cię ochota na mikrowyprawę”:).
Oczywiście, że w przypadku mniejszych dzieci tych rzeczy powinno być nieco więcej. Co więc dołożyłabym do wypadowego plecaka (nasz to Karrimor 35l, na co dzień korzystam również z plecaka Kanken):
- komplety ubrań na zmianę
- pieluszki, podkład, mokre chusteczki, siatkę na odpady
- składany nocnik, jeśli jest niezbędny (kartonowy lub wielorazowego użytku)
- krem do rąk, twarzy, pomadka do ust – polecam sztyft Mustela
- chusteczki higieniczne
- apteczkę – np. od Pomogę bo mogę
- folię NRC
- jedzenie, picie – również ciepłe (w termosach)
- powerbank – (w lesie korzystamy często z Google Maps, Birdnet, robię też sporo zdjęć)
- latarkę, gwizdek
- podkładki do siedzenia – nasze uszyłam z norweskiej odzieży roboczej z second handu i starego polarowego koca:). Można je też oczywiście kupić – np. w Decathlonie
- hamak – nasz też jest z Decathlonu
Mamy też piękną matę piknikową PAK.IN – Muchomory:
7. Gdzie szukać inspiracji do częstszych wypadów na łono natury?
- zachęcam do lektury wpisu: DZIKIE DZIECI, DZICY RODZICE – dawka inspiracji
- obejrzyjcie nasz cykl live’ów LAS DWA TRZY o bezpiecznych wyprawach do lasu, który przygotowałam wspólnie z Konradem z Pomogę bo mogę
- dołączcie do grup Dzikich Matek na Faceboooku – np. Matki Dzikich Dzieci, Matki Dzikich Dzieci z Krakowa, z Poznania, etc., zachęcam do poszukiwań
- przeczytajcie post Zielona wśród Ludzi – Jak przygotować się do zimowej wyprawy
- posłuchajcie podcastu – Nieplac Zabaw – w szczególności: ODCINEK 097 | Zimowe leśne harce. Opowiada Anna Jodełka
Wybrane lektury:
- Nie ma złej pogody na spacer
- Kalosze pełne kijanek
- Leśne Warsztaty. Poradnik dla nauczycieli, edukatorów i rodziców
- Leśna szkoła dla każdego
Jeśli podobał Ci się ten post będę wdzięczna za jego polubienie, udostępnienie:)
Wpis petarda. Samo mięcho, kipi od konkretów- to lubię :). Na razie raczkujemy z mikrowyprawami, bo dziecko za małe na pewne tereny, ale dzięki temu wpisowi czuję się przygotowana, i to doskonale :). Dziekuję i pozdrawiam!
Dzięki! Tak właśnie go widziałam:). Cieszę, że mogę pomóc!
Mam pytanie odnośnie małych alergików, którzy nie mogą nosić wełny ani sztucznych materiałów przy skórze. Czy masz jakieś sugestie co można założyć jako pierwszą warstwę?
Niestety nie mam w tym zakresie doświadczenia:/. Kojarzę, że ten wątek pojawił się ostatnio w grupie na fb – Matki dzikich dzieci – kupię sprzedam. Doradzano właśnie naturalne materiały. Jedna z Mam pisała o bawełnie, ale z przyczyn opisanych w moim poście nie do końca się sprawdzi. Jedna z Mam polecala bambus. Jeśli namierzę ten wątek ponownie, wkleję link
Świetny, bardzo przydatny wpis! Widać ogrom włożonej pracy. Dziękuję! Czy możesz zdradzić w jakich (około)poznańskich sh udaje Ci się wyszperać te skandynawskie głownie marki odzieży dziecięcej wełnianej/outdoorowej?
Pozdrawiam!
Bardzo dziękuję!
Przyda się na przyszły rok. W tym roku mieliśmy wtopy całkowite, buty zimowe i śniegowce przemokły, a syn się przeziębił.
Za rok kupimy coś z listy 🙂
Pozdrawiam,
Cudo!! Wpis, jakiego dawno nie widziałam. Mnóstwo włożonej w niego pracy.
Bardzo dziękuję i będę korzystała z poleceń!
Pozdrawiam!