Z miłości do dziecka i natury – TuLasy

Z miłości do dziecka i natury – TuLasy
Dziś zapraszam Was do siedziby TuLasów . Dlaczego warto odwiedzić to miejsce? Znam Asię i Magdę już od jakiegoś czasu i pierwszym argumentem, który przychodzi mi do głowy jest to, że wkładają w swoje działania mnóstwo serca i pasji. To się od razu czuje. W swojej nowej, tym razem stacjonarnej lokalizacji, również znajdziecie mnóstwo odniesień do dzikiej przyrody – to główny wątek, który przewija się w prowadzonych przez nie warsztatach.

Warto zaznaczyć, że swoją ofertę kierują nie tylko do dzieci, ale również do całych rodzin czy dorosłych, na przykład kobiet w ciąży i seniorów. U Tulasów możecie pojawić się również wtedy, gdy chcecie, aby dzieci pobawiły się w nowej przyjaznej przestrzeni, którą tworzą między innymi błotna kuchnia, huśtawki zawieszone na drzewie, zjeżdżalnia, ścieżka sensoryczna, ścianka muzyczna. Tutaj stale coś się zmienia, również przy udziale maluchów i zgodnie z ich pomysłami. Rodzice w tym czasie mogą porozmawiać, wypić kawę i odpocząć na leżakach wśród zieleni. Bardzo doceniam to, że Asia i Magda stworzyły (i nadal tworzą) wiele dekoracji oraz sprzętów do zabawy same, często wykorzystując przedmioty z drugiej ręki, stare, zniszczone. Jestem pod ogromnym wrażeniem ich kreatywności! Mają świetną intuicję, jeśli chodzi o odkrywanie zabawowego potencjału w przedmiotach codziennego użytku, szczególnie tych starszych, wykorzystywanych w przeszłości przez nasze mamy lub babcie. Dajcie się zainspirować i odwiedźcie Tulasy!
Lokalizacja:

Info praktyczne:
Tulasy znajdują się w budynku przy ul. Staffa 7a. Auto można pozostawić na parkingu przy Lasku Marcelińskim. Przy zapisywaniu się na zajęcia dziewczyny wskazują również inną, bliższą lokalizację.
Dojazd komunikacją miejską: autobusem 148, przystanek Gałczyńskiego n/ż (autobus jedzie z ronda Kaponiera). Wysiada się naprzeciwko Lasku Marcelińskiego, do przejścia jest około 100 m.
Zajęcia są dostosowywane do wieku uczestników, niektóre odbywają się również w pobliskim Lasku Marcelińskim.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *