POD GRZYBKAMI NASZE BUDKI

POD GRZYBKAMI NASZE BUDKI

Ten wpis miał być na inny temat. Tego wpisu miało nie być. Ale naszła mnie wena i nie było odwrotu:). Ostatnie dni spędzamy w lesie, w urokliwym drewnianym domku na Kaszubach. Przyjeżdżamy tutaj co roku – jest to możliwe dzięki uprzejmości naszych znajomych (mój mąż zna to miejsce od dziecka). Istotną część naszych wizyt stanowi „składanie raportów”;) z kolejnych dni pobytu – dziś przedstawię Wam podobną relację i zachęcę do wyjścia do… lasu. Po prostu:).

Zbliża się jesień…, ale nie poddawajmy się chandrze – jej początek jest zazwyczaj piękny, uderza feerią barw, zapachów. Nie wiem, jak Wy, ale ja już od połowy sierpnia nie mogę doczekać się momentu, kiedy będziemy mogli wybrać się na grzybobranie. Szczęśliwie dzielę tę (narodową?;)) pasję z JJ-em, udało nam się nią zarazić najstarsze dziecko (na Barbie przyjdzie jeszcze czas, na razie towarzyszy nam głównie w nosidle). Czy moglibyśmy zrobić burzę mózgów i podzielić się wiedzą , dokąd warto wybrać się na grzyby w okolicach Poznania? Bazując na moich doświadczeniach oraz informacjach wyszukanych w Internecie, wskazuję następujące lokalizacje – lasy w okolicach:

  • Wiórka
  • Głuszyny
  • Daszewic
  • Rogalina
  • Ludwikowa
  • Tuczna
  • Pławna
  • Promnic
  • Owińsk
  • Bogucina
  • Antoninka
  • Nowego Tomyśla
  • Łomnicy
  • Bolewicka

W samym Poznaniu również można wybrać się na grzyby, ale na ten sam pomysł wpada wiele osób i ostatecznie można wrócić z pustym koszykiem. Gdyby jednak chodziło przede wszystkim o spacer, a nie zapasy na wigilię;), możecie wybrać się do Lasku Marcelińskiego, na Łęgi Debińskie, w okolice Rusałki, Kiekrza lub Moraska.

Dlaczego warto chodzić do lasu? W Internecie znajdziecie wiele odpowiedzi na to pytanie. Trudno jest mi je zweryfikować, nie uważam się za autorytet w tej kwestii;), ale łatwo jest mi uwierzyć właściwie w KAŻDY argument przemawiający za tym, aby możliwie często przebywać wśród drzew, na świeżym powietrzu. Coraz więcej mówi się o tym, że współcześnie dzieci za mało czasu spędzają na zewnątrz, ukuto nawet termin „zespołu braku kontaktu z przyrodą”. Dlaczego jest to tak ważne? Spacery po lesie pomagają w zwalczaniu stresu, wspomagają odporność, poprawiają nastrój, koncentrację. Dzieci, które regularnie bawią się na zewnątrz, mają lepiej rozwinięte funkcje motoryczne, są ponoć pewniejsze siebie, bardziej samodzielne i wiele się uczą dzięki bezpośredniemu obcowaniu z przyrodą.

Mieszkamy w mieście, korzystamy z dobrodziejstw, które z tego wynikają i… jednocześnie szukamy okazji, aby pospacerować z dala od zgiełku, na łonie natury. Macie wrażenie, że Wasze maluchy szybko się znudzą, zmęczą, a wspólne wyjście do lasu okaże się udręką?:) Nasz Mały Ogr uwielbia podczas takich wyjść:

  • szukać grzybów – mówi, że jest w tym najlepszy… być może to prawda, musi tylko jeszcze dopracować… ich znajdywanie;),
  • zbierać grzyby – naszą instrukcję BHP znajdziecie poniżej:P,
  • nosić koszyk,
  • obserwować chrabąszcze, żabki, pająki, mrówki,
  • wyszukiwać nory, dziuple,
  • zbierać kamienie, patyki,
  • wspinać się na wzniesienia,
  • skakać w kałużach.

 

Myślę, że maluchy chętnie skorzystają również z chwili odpoczynku – do tej pory nie wdrożyliśmy tej opcji w życie (nasze wędrówki nie trwają zazwyczaj dłużej niż 1-2 godziny, pokonujemy wtedy około 2-3km), ale z okresu mojego dzieciństwa pamiętam prowizoryczne pikniki, które urządzaliśmy sobie na jakimś pieńku, plecakach. Kanapki i herbata z termosu konsumowane w rodzinnym gronie, ze znajomymi, tworzyły niezapomniany klimat.

 

Nasze leśne BHP

Jeżeli zależy nam na tym, aby pobyt w lesie, na grzybach, pozostawił jedynie miłe wspomnienia:), warto rozważyć stosowanie się do poniższych zasad:

  • zapiszcie lokalizację, z której wyruszacie – najlepiej na skrzyżowaniu dróg, na parkingu leśnym,
  • zabierzcie ze sobą naładowany telefon,
  • spakujcie coś do jedzenia, do picia, spray na komary, kleszcze, kurtkę przeciwdeszczową,
  • załóżcie nieprzemakalne obuwie, kryjącą odzież,
  • oprócz koszyka zaopatrzcie się w bawełnianą torbę – gdybyście musieli zmierzyć się z klęską urodzaju,
  • dzieci i rodzice pozostają w zasięgu wzroku,
  • jeżeli nie znacie się na grzybach, zbierajcie tylko te z rurkami pod brązowym kapeluszem, przekażcie taką instrukcję dzieciom,
  • uczulcie je na to, że grzybów nie należy jeść, niszczyć,
  • w razie jakichkolwiek wątpliwości grzyb nie ląduje w koszyku,
  • dzieci mogą zbierać grzyby, odbywa się to pod nadzorem rodziców, tępy nóż po ścięciu każdorazowo trafia do koszyka, nie ma spacerów z jego udziałem,
  • nie należy jeść niemytych jagód,
  • po powrocie do domu grzyby konsumują jedynie dorośli i dzieci powyżej 7-10 roku życia,
  • inne?:)

 

Gallery Wordpress

 

Daria Panek-Płókarz

Jestem mamą pięcioletniego Gee i trzyletniej Bee. Bliska jest mi idea „dzikich dzieci” – gdy tylko to możliwe, wyruszamy na wycieczkę do lasu:). Lubię tapasy, spływy kajakowe, Iris Apfel i Suwalski Park Krajobrazowy. W 2018 roku dodałam do tej listy prowadzenie bloga;). Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, zachęcam również do obserwowania Poznańskiej Spacerówki na Facebooku i Instagramie.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *