TOTALNY UNDERGROUND – SCHRON KULTURY EUROPA

TOTALNY UNDERGROUND – SCHRON KULTURY EUROPA

Nadszedł czas na zapowiadany wcześniej wpis o oryginalnym miejscu, z którego odkrycia jestem niemal dumna;). Tak, wiem – na pewno jest wśród nas sporo osób, które tam bywają, znają je – w końcu pojawiło się na kulturalnej mapie Poznania kilkanaście lat temu (!). Jak to więc w ogóle możliwe, że nie wybraliśmy się tam wcześniej?:) Pewne wytłumaczenie może stanowić fakt, że opisywany obiekt znajduje się… pod ziemią – precyzyjniej rzecz ujmując – pod blokiem mieszkalnym;). Dziś zapraszam Was do Schronu Kultury Europa.

Na co dzień działa tutaj świetlica, która jest czynna od wtorku do soboty w godz. 16.00 – 20.00. Można się w niej pojawić bez wcześniejszych zapisów i po prostu miło, konstruktywnie spędzić czas. Odkrywanie kolejnych zakamarków może okazać się dla niektórych z Was ekscytującym doświadczeniem, dlatego jeśli nie chcecie odbierać sobie tej przyjemności, nie oglądajcie grafik poniżej, nie czytajcie dalszych opisów;).

Będąc tutaj macie możliwość gry na instrumentach, spróbowania swoich sił w studiu nagraniowym (animatorzy sami przyznają, że sprzęt, warunki nie są idealne, ale myślę, że na początek w zupełności wystarczą:)). Cennym doświadczeniem może także okazać się zdobywanie szlifów u artysty, pana Jerzego Łuczaka, który w schronie ma swoją pracownię. Niestety nie mieliśmy okazji się z nim spotkać, ale zaciekawiły mnie rozłożone farby, płótna, niedokończony obraz. Doceniam zaufanie, jakie wykazywane jest wobec odwiedzających to miejsce.

Co jeszcze można robić w schronie? Rozwijać tężyznę fizyczną w siłowni, na materacach, grając w ping-ponga, piłkarzyki, można też po prostu usiąść i wypić w spokoju herbatę w pięknie przyozdobionej salce. Członkowie Stowarzyszenia „Przystań”, którzy opiekują się tym miejscem, są otwarci na wszelkie oddolne inicjatywy – jeżeli są bezpłatne, przestrzeń na takich samych zasadach udostępniana jest organizatorowi. Z tego powodu w tym lokalnym centrum kulturalnym ujście znajdują liczne prospołeczne inicjatywy (kierowane zarówno do dzieci, jak i dorosłych). W okresie wakacyjnym więcej uwagi poświęcono maluchom, które mogły uczestniczyć w zajęciach laboratoryjnych, zgłębiać tajniki szydełkowania z seniorkami, uczestniczyć w spotkaniach Klubu Podróżnika.

My pojawiliśmy się tam, aby poznać japoński teatr obrazkowy – kamishibai. Jestem zachwycona opowiadaniem bajek za jego pośrednictwem. Do tej pory mieliśmy okazję usłyszeć, zobaczyć dwie historie – „Smoka Wawelskiego” oraz „W Czarnej Hańczy” wydawnictwa Kreatibaj. W oba projekty było zaangażowane Stowarzyszenie Zielona Grupa. Gorąco zachęcam do uczestnictwa w organizowanych przez nich wydarzeniach. W czym tkwi ich magia? Dzieci śledzą zmieniające się ilustracje, wsłuchują w głos narratora, angażują emocjonalnie dzięki jego ekspresji. Jako rodzic doceniam również piękne grafiki, dobry tekst towarzyszący – po pierwszych zajęciach dopytywałam nawet, czy materiał ten jest dostępny w wersji książkowej (niestety nie:)). Co więcej, kamishibai  każdorazowo stanowi pretekst do przeprowadzenia kreatywnych warsztatów nawiązujących do opowiadanej wcześniej bajki. Małemu Ogrowi zabrakło wytrwałości, ale starsze dzieci z pierwszych zajęć wróciły do domów ze smokami poruszającymi skrzydłami (!).

Na koniec kilka kwestii technicznych:). Przyznaję, że kiedy zeszliśmy na dół i minęliśmy ciężkie pancerne drzwi, zaczęłam odczuwać pewien dyskomfort – co do zasady źle się czuję w pomieszczeniach bez okien, w tunelach, z niskim stropem etc. Miałam więc obawy dotyczące tego, jak zaadaptuję się w schronie. Jak się później okazało – były zupełnie nieuzasadnione. Gościnność członków stowarzyszenia, mnogość atrakcji, wystrój wnętrz szybko pomogły mi o nich zapomnieć:)

Czy można w schronie pojawić się z niemowlęciem, tak na dłużej? Ja mimo wszystko miałabym opory – to jednak piwnica – pomimo centralnego ogrzewania, wilgoć jest jednak wyczuwalna. Na miejscu znajduje się kuchnia, toaleta. Jeżeli zechcecie się przewietrzyć, możecie się wybrać na pobliski plac zabaw – jest ładny, zadbany, ogrodzony, ma małe boisko do piłki nożnej:).

 

Lokalizacja

Gallery Wordpress

 

Daria Panek-Płókarz

Jestem mamą pięcioletniego Gee i trzyletniej Bee. Bliska jest mi idea „dzikich dzieci” – gdy tylko to możliwe, wyruszamy na wycieczkę do lasu:). Lubię tapasy, spływy kajakowe, Iris Apfel i Suwalski Park Krajobrazowy. W 2018 roku dodałam do tej listy prowadzenie bloga;). Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, zachęcam również do obserwowania Poznańskiej Spacerówki na Facebooku i Instagramie.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *