DOBĄDŹ MIECZA, JEDŹ DO GIECZA!

DOBĄDŹ MIECZA, JEDŹ DO GIECZA!

Spacerówkową wycieczkę do Rezerwatu Archeologicznego w Gieczu planowaliśmy od dawna. To nie była nasza pierwsza wizyta w tym miejscu – odwiedziliśmy je w zamierzchłych czasach, gdy jeszcze nie mieliśmy dzieci:). Jak zawsze nasuwają mi się przemyślenia, dlaczego dopiero teraz zdecydowaliśmy się na ten wypad, dlaczego nie napisałam o nim wcześniej, ale… po kolei – nie da się być w kilku lokalizacjach jednocześnie, choć wierzę, że kiedyś uda mi się ta trudna sztuka;). Z drugiej strony przyznaję, że i mi udzieliła się wakacyjna aura – po intensywnym weekendzie z urodzinami Gee w roli głównej, potrzebowałam chwili odpoczynku. Nie przedłużając – dziś zapraszam Was do Giecza – miłośnicy historii i przyrody z pewnością znajdą tutaj coś dla siebie:).

Od czego rozpocząć planowanie wycieczki? Na początek od wyboru dogodnego terminu. Jeśli jesteście w tym względzie elastyczni, polecałabym wypad w czwartek – wtedy wstęp jest bezpłatny. W innym przypadku ceny przedstawiają się następująco – za dorosłego należy zapłacić 5zł zł, za dziecko – 3 zł. W poniedziałki muzeum jest nieczynne. W okresie od maja do października rezerwat działa w godzinach 9.00-17.00. Pełną rozpiskę znajdziecie tutaj.

Co można tutaj zobaczyć? Dwie wystawy wewnętrzne – są ciekawe, estetycznie wykonane, ale ze względu na rozmiary, nie spędzicie tu raczej zbyt dużo czasu. To, co nam najbardziej przypadło do gustu, mieści się poza muzealnymi murami:). Obszar dawnego grodu jest zielony, wały wydzielają ładną parkową przestrzeń, w której można zrobić piknik. Na jego terenie znajduje się także mały drewniany kościół św. Jana Chrzciciela oraz zniszczony, malowniczy wolnostojący dom. Uwagę naszych dzieci przyciągnęła dzwonnica. To był jeden z tych razy, kiedy uświadomiłam sobie, że powinnam mieć szerzej otwarte oczy na to, co może spotkać się z zainteresowaniem naszych maluchów:). Później dłuższą chwilę spędziliśmy w pobliżu lip, obserwując wspinające się po nich kowale (tramwajarze:)). Przyznaję, że niespecjalnie za nimi przepadam, co innego dzieci. Widok chichoczącego Gee, zmierzającego w moim kierunku z owadem na ręce – bezcenne:P.

Jeżeli pójdziecie ścieżką prowadzącą poza zadrzewioną część grodu (dzwonnica będzie wtedy po lewej stronie, a drewniany kościół po prawej), po minięciu stylizowanej metalowej bramy, koniecznie skręćcie w prawo. Po chwili wejdziecie na piękną groblę. To droga, która prowadzi do starego romańskiego kościoła p.w. św. Mikołaja. Na trasie pokonacie także mostek zawieszony nad rzeką Moskawą. Niestety później trzeba się będzie cofnąć – nie wypatrzyłam tutaj ciekawej ścieżki umożliwiającej przejście niedługiej, atrakcyjnej turystycznie pętli. Przyznaję, że dla mnie nie stanowiło to jednak dużego problemu – gdy planowałam wypad do Giecza, wracałam myślami przede wszystkim do tego odcinka:).

Następnie udaliśmy się ponownie w kierunku głównej bramy i obejrzeliśmy fundamenty palatium w południowej części grodu. Tuż przed wyjściem zaciekawiło nas drzewo rosnące po drugiej stronie alejki. Podejrzewamy, że pszczoły ulokowały w nim swoją barć – bzyczenie było słyszalne ze sporej odległości, ale pomimo starań nie dopatrzyliśmy się, skąd dokładnie dobiegało.

Kolejnym punktem naszej wycieczki było zwiedzanie drewnianej repliki grodu. Dzieciom bardzo się podobało – z chęcią wchodziły do chat, zamykały drzwi, chowały się, szukały w labiryncie. Obok jednej z nich stała miła Pani opiekująca się obiektem, która wyplatała tkaniny na krośnie. Muszę przyznać, że spotkaliśmy się z pozytywnym odbiorem również w kasie muzeum, gdzie oprócz biletów można zakupić drewniane zabawki – broń dla małych wojowników. Pani bez nawet cienia zniecierpliwienia pokazywała Gee kolejne łuki, oszczepy, tarcze. W kontekście prorodzinnych postaw warto również wspomnieć o tym, że w każdej toalecie zamontowano przewijak dla niemowląt(!).

Jak można dostać się go Giecza? Najsensowniejszą opcja jest dojazd autem – z centrum dojazd zajmuje około 40 minut. Warto śledzić stronę Rezerwatu na Facebooku – tam znajdziecie najbardziej aktualne informacje o planowanych wydarzeniach – najbliższe to „Letnie o Piastach bajanie”, odbywające się 21 lipca. Może udział w tym wydarzeniu okaże się impulsem do odwiedzenia Giecza? A może wolicie wybrać się w inny dzień, gdy nie będzie tam tłumów?:)

 

Lokalizacja

 

Gallery Wordpress

 

Daria Panek-Płókarz

Jestem mamą pięcioletniego Gee i trzyletniej Bee. Bliska jest mi idea „dzikich dzieci” – gdy tylko to możliwe, wyruszamy na wycieczkę do lasu:). Lubię tapasy, spływy kajakowe, Iris Apfel i Suwalski Park Krajobrazowy. W 2018 roku dodałam do tej listy prowadzenie bloga;). Jeżeli spodobał Ci się ten wpis, zachęcam również do obserwowania Poznańskiej Spacerówki na Facebooku i Instagramie.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *